wtorek, 29 lipca 2014

Porównanie obiektywów Nikkor 50mm 1.4 D i G

Cześć!
Dziś zaprezentuję Wam kolejne porównanie.Bohaterami dzisiejszego postu będą obiektywy Nikkor 50mm 1.4 D i G. Test ten będzie czysto artystyczny, podobny do tego, w którym pisałam na temat 50mm i 35mm (LINK). Chcę pokazać, jak pracuje się z tymi obiektywami, jak one ostrzą, rozmywają.

Na samym początku chcę podziękować Karolinie za udostępnienie mi obiektywu. Dzięki również za robienie backstage i wykonanie kilku zdjęć. Bez Ciebie tej notki by nie było!

Na pierwszy rzut oka widać, że 50mm 1.4 G jest większy od wersji D. Ich waga też się różni, G jest nieco cięższy. D posiada pierścień przysłony, czego nie znajdziemy w 50tce G. Dodatkowo wersja D posiada napisy na przodzie. W zestawie G znajdziemy tulipanka, a D nie posiada gwintu do jego wkręcenia. Pierścień ostrości też się różni, co absolutnie nie wpływa na komfort pracy. D nie ma przełącznika autofokusa, więc będzie działał z aparatami, które mają ten przełącznik w korpusie.

Podczas pracy na nich nie widziałam znaczącej różnicy. Oba obiektywy ostrzą dobrze i rozmywają tło. Różnicę natomiast słyszałam. G działa bezgłośnie, D słychać dobrze. Mnie to nie przeszkadza, ale jeśli ktoś nie lubi głośnych obiektywów, niech nie inwestuje w wersję D. Minusem głośnej pracy jest to, że musimy zrezygnować z autofokusa podczas nagrywania filmów. Wszystkie zgrzyty bardzo słychać. Poza tym oba szkiełka działają płynnie.

Przejdźmy do zdjęć!
Każde zdjęcie, które poniżej prezentuję, zostało wykonane z tego samego miejsca przy użyciu statywu. Przeróbka była niemal zerowa i polegała na dodaniu kontrastu, aby zdjęcia nie były mdłe i aby dobrze się je oglądało. Wszystkie zdjęcia były zrobione w warunkach dobrego oświetlenia. Aparat był ustawiony cały czas tak samo.

1. Rozmycie tła

Nie widzę większej różnicy. Zdjęcie wykonane z 50mm G ma chłodniejszy odcień (to nie wina przeróbki, oba zdjęcia zostały przerobione identycznie). Może być to wina słońca, które akurat zaszło za chmurę, albo wina naszego ,,sztucznego cienia'' :)
Zdjęcia były robione w pełnym słońcu, a przy przysłonie 1.4 wychodziły przepalone. Jedno jest pewne: oba obiektywy pięknie rozmywają.




2. Najmniejsza przysłona (f/16)

Na środku zdjęcia wykonanego przy użyciu D, widać lekką niebieską poświatę. Mogło to być spowodowane zwyczajnie brudnym szkiełkiem. Chociaż bardzo dbam o mój sprzęt, czasami omyłkowo dotknę czegoś i zostaje ślad. Na f/16 wszystko jest ostre, tak jak być powinno. Gdyby nie poświata, zdjęcia byłyby identyczne.




Fotograf w trakcie pracy :D



3. Najmniejsza odległość ostrzenia

Najmniejsza odległość, na której obiektywy łapią ostrość jest prawie identyczna. Nawet przy takiej małej głębi ostrości, widać które elementy są ostre. Na zdjęciu wykonanym 50mm D rozmycie jest większe. Spójrzcie na rozmiar bokehu w tle. To samo zdjęcie jest też trochę jaśniejsze.

4. Zdjęcia w ruchu



Mistrz min :D
Zdjęcia były robione na f/2.8, bo tutaj chodziło o to, jak obiektywy ostrzą obiekty (tutaj osobę :D) w ruchu, a nie o to, jak rozmywają tło. Chciałam mieć pewność, że zdjęcia będą ostre. Fotografie wykonała Karolina i użyła do tego serii. Seria była powtórzona dwa razy jednym i drugim obiektywem. Wynik prezentuje się tak: G- 2 nieostre zdjęcia na 10, D- 0 nieostrych zdjęć na 7. Dość porządnie. Jak widać obiektywy nie gubią ostrości w dużym stopniu w serii zdjęć. Ruch ładnie zamrożony, poruszające się włosy i sukienka ostre.

5. Bokeh


To co kocham! Na zdjęciach umieszczonych jedno pod drugim ciężko jest dostrzec różnicę. Zrobiłam więc gif, aby to pokazać:

Bokeh zrobiony przez D jest nieco większy i bardziej okrągły. Aparat przesunął się dosłownie o milimetr, ale to widać. Dodatkowo bokeh wersji D ma ostrzejsze brzegi, a zdjęcie jest jaśniejsze.
Bokeh mniejszy czy większy jest piękny! Muszę przyznać, że oba obiektywy są do tego stworzone.


Podsumowanie
Różnice między obiektywami Nikkor 50mm 1.4 D i G są minimalne. Najbardziej różni je głośność pracy. Autofokus jest trafny, zdjęcia są ostre. Zaobserwowałam też, że zdjęcia z wersją D są jaśniejsze i mają cieplejszy odcień. Dodatkowo bokeh jest większy, a jego krawędzie ostre. Niemniej jednak, oba szkiełka rozmywają wyśmienicie. Dzięki nim widzimy piękno małej głębi ostrości i rozmytego tła. Ten walor artystyczny jest kluczowy. Polecam gorąco oba obiektywy (wszystko zależy czy przełącznik ostrości jest w korpusie aparatu). Cenowo znacznie się one nie różnią. Ale jeśli chcemy robić makro, obiektywem 50mm, przy użyciu odwrotnego mocowania, czy też pierścieni pośrednich, lepiej kupić wersję D. Dlaczego? Ma pierścień przysłony i można ją domykać, czy też otwierać wedle upodobań. Robienie makro na tak małej głębi ostrości, to czasami sztuka. Jeśli chcemy sobie to nieco ułatwić, należy przymknąć przysłonę i problem rozwiązany. Takiej dowolności nie znajdziemy w wersji G, gdyż możemy otworzyć ją na maxa i zablokować dźwignię. Blokowanie na mniejszych wartościach niż maksimum, to ciężka sprawa.
50mm to na pewno niezbędnik w każdej fotograficznej torbie. Najbardziej uniwersalny obiektyw. Sprawdzi się w większości przypadków. Po przetestowaniu obu wersji 1.4 D i G, polecam szczerze oba obiektywy!


Jak się podobał post? Czekam na Wasze opinie. Na ewentualne pytania odpowiadam na Asku (link niżej).

Trzymajcie się! :)

 Facebook Fanpage   Photoblog | Tumblr |   Flickr | Ask  | Instagram |

poniedziałek, 21 lipca 2014

Porównanie obiektywów Nikkor 50mm f/1.4 D oraz Nikkor 35mm f/1.8 G

Cześć!
Wiele z Was pytało mnie, który obiektyw lepszy: 50mm, czy 35mm? Zrobiłam więc test! Nie będzie to test czysto techniczny, bo szczerze mówiąc, nie jestem w tej dziadzinie ekspertem i znam niezbędne podstawy. Dzisiejszy post będzie w formie artystycznego testu tych dwóch obiektywów. Pokażę Wam jak obydwa szkiełka rozmywają tło, jaki mają kąt, jaki robią bokeh. A więc zaczynamy! :)

Na początku zacznijmy od historii zakupu obu obiektywów. Pewnie zadajecie sobie pytanie, dlaczego nie kupiłam 50mm f/1.4 G. Odpowiedź jest prosta: w wersji D mam pierścień przysłony. Nie muszę blokować dźwigni, tak jak w obiektywach G, aby mieć ją maksymalnie otwartą. Oczywiście podczas fotografowania przysłona musi być ustawiona na minimalną wartość i zablokowana, ale przy makro, które robię na odwrotnym mocowaniu, mogę ją otworzyć na maxa lub lekko przymknąć, czego nie jestem w stanie zrobić obiektywem z serii G. Mam zamiar zrobić porównanie 50mm f/1.4 z serii D i G przy pomocy Karoliny. Ten post już niebawem!
35mm kupiłam pod kątem imprez okolicznościowych. Mam dzięki niemu większy kąt i niezbędną jasność. Szczerze mówiąc, podczas robienia zdjęć na weselach, czasami ciężko jest objąć całą osobę 50-tką, uważam, że 35mm lepiej się tu sprawdzi (co nie znaczy, że 50mm pójdzie w odstawkę ;p). Przekonamy się o tym już w przyszłym miesiącu :)

Przejdźmy do sedna. Zaczynamy test. Sama byłam ciekawa jaka jest różnica między zdjęciami wykonanymi obydwoma obiektywami. Wszystkie zdjęcia, które tu wstawiam miały poprawiony kontrast i zostały lekko rozjaśnione. Nie kadrowałam ich na komputerze. Zdjęcia robiłam ze statywem z tego samego miejsca, żeby pokazać różnice w kącie fotografowania obu obiektywów. ISO niezmienne, czas w zależności od oświetlenia różny, ale on tutaj nie jest istotny.


1. Kąt obu obiektywów.


Oba zdjęcia zostały zrobione z tego samego miejsca, w którym stał statyw. Jak widzimy różnica jest spora. Rozmycie w obu przypadkach plastyczne i ładne. 35mm daje nam o wiele szerszy kąt zachowując przy tym rozmyte tło. Jednak rozmycie 50mm jest o wiele większe.


2. Krajobraz


Krajobrazy nie są moją mocną stroną, więc wybaczcie słabe zdjęcia. Jeśli nie mamy obiektywu stworzonego do krajobrazów, albo zwyczajnie kita, a posiadamy 35mm i 50mm, do tego typu fotografii wybierzmy 35mm. Krajobraz wykonany 50mm jest według mnie lekko ściśnięty.


3. Bokeh (sztuczne światło)

  Zdjęcia wykonane z tego samego miejsca.


Zdjęcia wykonane z perspektywy 50mm.

 Zdjęcie wykonane z perspektywy 35mm.

(Nie zważajcie na inne oświetlenie 4 ostatnich zdjęć, gdyż robiłam je później niż 2 pierwsze.)
Wniosek jeden: 50mm rozmywa lepiej. Jest to pewnie zasługa tego, że jest on jaśniejszy. Chociaż rozmycie na zdjęciach z perspektywy 35mm jest porównywalne.


4. Bokeh (światło naturalne)

 Z tego samego miejsca


Z perspektywy 35mm. Bardzo ciężko było mi ,,wyciągnąć'' rękę, więc drugie zdjęcie jest jakie jest :D


Z perspektywy 50mm

Bokeh na zdjęciach wykonanych przy pomocy 50mm jest większy, bardziej zachodzący na siebie. Natomiast w przypadku 35mm jest on mniejszy i bardziej wyraźny. Niezależnie od wielkości ,,kółek'' oba obiektywy rozmywają ładnie.


5. Zakres obejmowania twarzy na autoportretach


Zdjęcia robione z zakresu wyciągniętej ręki. 50mm typowego selfie się nie zrobi. 35tka już lepiej, bo obejmuje całą twarz. 50mm może byś stosowany do detali, takich jak oczy, usta, itd.

6. Maksymalne zbliżenie

Jest to porównywalne. Makro z tego żadne, ale oba obiektywy ostrzą dobrze na minimalnej odległości od fotografowanego obiektu.


A więc już sami widzicie jaka jest różnica między 35mm i 50mm :)
Powiem jedno: jeśli miałabym wybierać jeden z nich, nie wiem czy mogłabym się zdecydować. Oba obiektywy są jasne i przyjemnie się z nimi pracuje. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Do tego mogą być one stosowane to różnych zdjęć i na wiele sposobów. Jednak uważam, że to 50mm jest niezbędnikiem w każdej torbie fotograficznej. Nieważne czy ktoś jest amatorem, czy profesjonalistą, początkującym, czy zaawansowanym warto inwestować w obiektywy. Często one nadrabiają braki body. Jeśli mamy do wyboru świetne szkło i trochę gorsze body oraz dobre body i beznadziejną optykę, wybierajmy tą pierwszą opcję. To oczywiście moje zdanie, nie każdy może się z tym zgadzać :)
Mam nadzieję, że post Wam się spodobał i że pokazałam Wam podobieństwa i różnice między dwoma, zaprezentowanymi wyżej obiektywami.

Na koniec zdjęcia wykonane przy pomocy jednego i drugiego obiektywu :)
35mm:











50mm:








Pa! <3


 Facebook Fanpage   Photoblog | Tumblr |   Flickr | Ask  | Instagram |